piątek, 2 maja 2014

Druga ciąża – fajna sprawa

To prawda, że:
- nie śledzę przebiegu ciąży z podręcznikiem dla przyszłych mam
- nie dzwonię do położnej w środku nocy
- nie rezygnuję z wakacji tylko dlatego, że w brzuchu rozwija się maluszek 
- nie odmawiam sobie wszystkich dyskusyjnych potraw
No właśnie! Jestem bardziej świadoma tego, co dzieje się z moim organizmem, a doświadczenie daje mi przyjemny luz.
Łatwiej mi zapanować nad harmonogramem badań i odbywam tylko obowiązkowe wizyty lekarskie. Wiem kiedy należy umówić się na USG, co oznaczają skróty na wynikach badań i nie muszę analizować każdego wyniku poza normą podczas dodatkowych wizyt, jeśli nie ma takiej konieczności. Nie ma potrzeby, bo pamiętam niemal wszystko z przebiegu wcześniejszej ciąży. I, co najważniejsze, nie mam tak wiele czasu jak kiedyś, by biegać od lekarza do lekarza, bo moją uwagę zaprząta każdego dnia nasza starsza córka.

Co więcej - trudno złapać popołudniową drzemkę, ponieważ muszę pomóc dziecku w lekcjach lub wyjeżdżamy na rower. Nie można nie dźwigać, gdy trzeba pomóc starszakowi przenieść coś cięższego. Jak tu się wyspać, kiedy córa przychodzi w środku nocy by się przytulić (a taki u nas właśnie jest częsty zwyczaj). Czasy wylegiwania się na kanapie i głaskania brzuszka na przemian z zajadaniem przekąsek minęły wraz z pojawieniem się pierwszego dziecka. Teraz to ono jest ważniejsze. Pocieszam się, że już niedługo przyjdzie odmiana, tyle że zaspokajanie moich potrzeb będzie jeszcze niżej - za noworodkiem i starszą córką, ha ha!

Co jeszcze…. Odpada troska czy sobie poradzę jako mama? Ja już to wiem i zamiast przygotowywać się do macierzyństwa, przygotowuję córkę do zaakceptowania młodszego rodzeństwa.

Mniej przygotowań, mniej zakupów. Umiem już zaplanować zakupy, nie kupię zbędnych wacików, czy beznadziejnych pieluszek (mam już sprawdzone produkty).

Ciąża mija szybciej. Nie zrezygnowałam jeszcze z pracy. Szybciej zaokrągla się brzuszek. Wszystko nabrało niesłychanego tempa. Wiem, że te siedem miesięcy, które zostały do narodzin przelecą w zwariowanym tempie ;) i wiecie co?  TO CUDOWNIE! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

DaWanda